sobota, 9 stycznia 2021

W "Pułapce życia"

 "Pułapka życia" to debiutancka powieść Klaudii Morawy wydana w formie e-booka.  

życie potrafi zaskoczyć, potoczyć się nie tak jak byśmy tego chcieli, a wyplątać się z jego pułapek niełatwo. Czy Nikki i Jennifer się to uda?

Dynamicznie opowiedziana historia dwóch policjantek szukających porwanego małego chłopca. Wątek kryminalny prowadzony jest na równi z obyczajowym. Autorka porusza temat osób homoseksualnych. Przyznam, że pierwszy raz czytałam książkę polskiej autorki z taką tematyką. Nie wiem, czy to przypadek, czy raczej temat omijany szerokim łukiem. Dotychczas miałam do czynienia z bohaterami o odmiennej orientacji seksualnej ukazanymi nieco groteskowo. W "Pułapce życia" autorka przedstawia osobę homoseksualną (jedną z głównych bohaterek) w naturalnym świetle. W ogóle bohaterowie tej powieści są barwni, na szczęście nieprzejaskrawieni. 

 Minimum opisów, dużo dialogów, zdawać by się mogło, że to dobry przepis na powieść sensacyjną. Jak na mój gust momentami brakowało mi tych opisów. Jest taki moment, że jedna z bohaterek (Jennifer) wypada z domu w szlafroku. Przynajmniej tak wynika z tekstu. Nie zawsze pozostawienie czegoś w domyśle, jest dobrym rozwiązaniem. Zbyt duże skróty myślowe mogą czytelnika wprowadzić w błąd.

Przyznam, że osobiście nie jestem zwolenniczką rozwlekania wątków obyczajowych w kryminałach, czy powieściach sensacyjnych. Dlatego o ile wątek kryminalny spodobał mi się bardzo, to obyczajowy męczył. Oczywiście to moja subiektywna ocena związana z preferencjami.

I jeszcze słowo o e-booku. Nie czytam zbyt wielu książek w tej formie. Nie znam standardów. Mnie męczyły przesunięcia w tekście, który zaczynał się od połowy strony. Szkoda czasu na rolowanie pustych stron.

https://cdn-lubimyczytac.pl/upload/books/4876000/4876191/714666-352x500.jpg 

Bardzo dziękuję autorce za udostępnienie mi e-booka.

poniedziałek, 25 maja 2020

Literatura gwałtu

Jak to było... ? Dawno, dawno temu rycerz na białym koniu uratował z rąk zbójców piękną królewnę.

A współcześnie?

Od pewnego czasu obserwuję trend, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych podejmujący bolesną tematykę gwałtu, molestowania i wykorzystywania kobiet. W mediach społecznościowych, telewizji podkreśla się, jak tragiczna w skutkach pod względem psychicznym oraz fizycznym dla ofiar jest przemoc seksualna.

Na polskim rynku wydawniczym promowana jest literaturą, w której mężczyzna wykorzystuje swoją wyższą pozycję, manipulacją przymusza do seksu, a potem zostaje odziany w swego rodzaju rycerskość. Zastanawia mnie, w jakim kierunku zmierzamy?

Mimo powszechnej krytyki, jak grzyby po deszczu, tak w księgarniach pojawiają się podobne „perełki”, w których kobieta jest przedmiotem, a nie osobą.  Wydaje mi się, czy przez wiele lat kobiety walczyły z traktowaniem, jakby były lalkami? A teraz ewenement, same w ten sposób piszą.

Literatura nie stroniła i nie stroni od przemocy. Uderza mnie raczej spłaszczenie wrażliwości na przemoc, oswajanie czytelnika z nią poprzez budowanie  romantycznej otoczki dla sytuacji, w której nikt nie chciałby się znaleźć. To tak, jakby przekonać kogoś, że włożenie ręki w ogień sprawi, że będzie mu ciepło. Nie kruszyłabym kopii, gdybym nie wierzyła w siłę słowa.

Coraz więcej jest tekstów na wattpadzie autorstwa młodych osób, w których gwałt staje się synonimem uprawiania miłości. A może źle coś interpretuję? Promocja manipulacji w sferze intymnej ma przynieść wolność?

Ratowanie przez rycerza na białym koniu kojarzy się z bezwolnym podporządkowaniem. Dziś kobiety działają. Odrzucamy ten schemat. Dziś nie zasuwa się kotary w alkowie, ale ją rozchyla. Chciałabym przeczytać erotyk. Ale nie taki, w którym jedno krzywdzi drugie. Współczesna erotyka właśnie z tym mi się kojarzy. To znaczy z przymusem.

czwartek, 23 kwietnia 2020

Kto czyta, świętuje!



   Co roku 23 kwietnia obchodzimy ŚWIATOWY DZIEŃ KSIĄŻKI I PRAW AUTORSKICH.
 W tym roku całkowicie wirtualnie ze względu na zaistniałą sytuację.

   Dziś zamierzam czytać, czytać, czytać!
   A jakie są Wasze plany?
   Może spotkanie autorskie online?
   A może tak jak ja spotkanie z dobrą, odprężająca książką?









sobota, 11 kwietnia 2020

Wesołego Alleluja


  
   Wiosną świat budzi się do życia. Roślinność dotychczas w uśpieniu przeczekująca chłody i mrozy odżywa głaskana promieniami słońca, muskana powiewem wiatru, pnie się w górę roszona mrzawką. 

  Wielkanoc przypada właśnie na ten czas przebudzenia w przyrodzie. Być może i nam czas się przebudzić i spojrzeć na rzeczywistość pod innym kątem.

  Wten szczególny czas życzę Wam spokoju wewnętrznego, ciepła rodzinnego i zdrowia
wszystkiego dobrego
Sara Samusionek


sobota, 7 grudnia 2019

Pełnia wzruszeń



Kolejna wzruszająca powieść Danielle Steel za mną. 

"The Ghost" (w wolnym tłumaczeniu Duch) to książka obyczajowa przeplatana wątkiem paranormalnym. Pisarka zgrabnie wplotła to co niemożliwe w fabułę. Historia nie trąci naiwnością, ani nie razi nieprawdopodobnym zdarzeniami. Przywołuje wiarę w głębsze uczucia - wrażliwość, miłość, przyjaźń. 

Charles Waterston jest młodym, zdolnym architektem. Oboje z żoną są pochłonięci karierą, nie mają dzieci, widują się coraz rzadziej. Charles jest przekonany, że są udanym i szczęśliwym małżeństwem. Jest zdruzgotany, kiedy żona Carol odchodzi do innego. Nie może pogodzić się ze stratą. Opuszcza Londyn, w ktorym mieszkał przez dekadę i wraca do rodzinnych Stanów Zjednoczonych.
Niestety niewiele mu to pomaga. Bierze urlop w pracy i wyrusza w podróż po Nowej Anglii. Zupełnie przypadkiem trafia pod dach pewnej wdowy i wtedy rozpoczyna się cała historia.

Styl Danielle Steel jest bogaty i przystępny zarazem, dlatego polecam wszystkim chętnym jej twórczość w oryginale, zwłaszcza jeśli rozpoczynają przygodę z literaturą obcojęzyczną. Mnie czytanie przyniosło sporą przyjemność. Podwójna korzyść- niezwykła opowieść plus angielski.


Tytuł  "The Ghost"
Autor Danielle Steel
Stron 445
Wydawnictwo Corgi Books


niedziela, 17 listopada 2019

ZAPOWIEDŹ

Niebawem ukaże się kolejna powieść Krzysztofa Koziołka

Premiera drugiego tomu serii Będę Cię szukał,  

"Będę Cię szukał, aż Cię pokocham" 
 20 listopada 2019. 

   
Opis Wydawcy:

Mijają dwa lata, odkąd Wally odszukał Kesję – miłość swego życia – i razem z Iną pokonał ludzi pracujących dla bezwzględnego koncernu Yeyland-Wutani. Teraz trójka dwudziestolatków obdarzonych niezwykłymi umiejętnościami pracuje dla Międzynarodowej Agencji do Spraw Nadprzyrodzonych, pod okiem Sary Bednarz i Andrzeja Sokoła. W fabryce położonej przy granicy z Niemcami finalizują prace nad niezwykle ważnym wynalazkiem.

Niestety, związek Wally’ego i Kesji przechodzi kryzys. Na domiar złego chłopak zaczyna się interesować Iną, nie zdając sobie przy tym sprawy, że ta od dawna się w nim podkochuje. Jakby tego było mało, fabryka zostaje zniszczona w wyniku katastrofy kolejowej.

Fiasko projektu sprawia, że Sara Bednarz musi walczyć o to, aby dowodzony przez nią europejski oddział Agencji nie przestał istnieć. Problemy dotykają też Wally’ego, który wikła się w uczuciową rozgrywkę z Kesją i Iną. Sokół zaś – nie wierząc w przypadki – podejmuje własne śledztwo w sprawie wypadku kolejowego.

Wkrótce wszyscy stają na drodze spisku, który ma zmienić świat bezpowrotnie.

Pierwsza część wywarła na mnie ogromne wrażenie (recenzja TUTAJ). Bez wahania Literacki kącik Sary objął patronatem "Będę Cię szukał, aż cię pokocham".

 
  
Nie mogę doczekać się lektury!



sobota, 16 listopada 2019

Moja mała rewolucja

   Papierowej książki nie można zastąpić. Ta przyjemność trzymania w rękach aksamitnej okładki, zapach papieru... Uważałam, że elektroniczne e-booki mi tego nie zastąpią. Poza tym fascynują mnie stare książki wydane lata temu, czytane wielokrotnie, czasami przez ludzi mi obcych (jeśli mam do czynienia z egzemplarzem bibliotecznym) lub takie otrzymane w prezencie przez mamę lub babcię, z dedykacją od przyjaciółki sprzed 50 a nawet i 60 lat. Są dla mnie niczym najwartościowsze skarby. Obracam w dłoniach z sentymentem.

   Tymczasem skusiłam się na jeden z portali oferujących dostęp do setek egzemplarzy książek bez wychodzenia z domu. Przyznam, że wsiąknęłam. Do tej pory musiałam czekać cierpliwie na przesyłkę, wybrać się do księgarni i być czujna, by nie przekroczyć budżetu, gdyż nie mogę sobie pozwolić na zbyt wiele książek naraz... eh.... Nie oznacza to, że zrezygnuję z książki tradycyjnej. Co to to nie. Ale fajnie jest móc sięgnąć po książkę, która zainteresowała mnie właśnie w tym momencie.

   Czy macie podobnie?
   Czy korzystacie z czytników? Jakich?