sobota, 16 listopada 2019

Moja mała rewolucja

   Papierowej książki nie można zastąpić. Ta przyjemność trzymania w rękach aksamitnej okładki, zapach papieru... Uważałam, że elektroniczne e-booki mi tego nie zastąpią. Poza tym fascynują mnie stare książki wydane lata temu, czytane wielokrotnie, czasami przez ludzi mi obcych (jeśli mam do czynienia z egzemplarzem bibliotecznym) lub takie otrzymane w prezencie przez mamę lub babcię, z dedykacją od przyjaciółki sprzed 50 a nawet i 60 lat. Są dla mnie niczym najwartościowsze skarby. Obracam w dłoniach z sentymentem.

   Tymczasem skusiłam się na jeden z portali oferujących dostęp do setek egzemplarzy książek bez wychodzenia z domu. Przyznam, że wsiąknęłam. Do tej pory musiałam czekać cierpliwie na przesyłkę, wybrać się do księgarni i być czujna, by nie przekroczyć budżetu, gdyż nie mogę sobie pozwolić na zbyt wiele książek naraz... eh.... Nie oznacza to, że zrezygnuję z książki tradycyjnej. Co to to nie. Ale fajnie jest móc sięgnąć po książkę, która zainteresowała mnie właśnie w tym momencie.

   Czy macie podobnie?
   Czy korzystacie z czytników? Jakich?

9 komentarzy:

  1. Jakoś na razie papier wygrywa z elektroniką ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomimo, że uwielbiam książki papierowe, to tak oczywiście korzystam z czytnika. Na ten moment dwa. Jeden do Kindle paperwhite dwa a drugi to Inbook obsydian. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Też uważam, że nic nie zastąpi książki papierowej. Ale do pracy ciągle czytam coś na tablecie. A jak książki nie mogę jeszcze dostać w kraju, to mnóstwo pozycji leci na czytnik. Pocket Book absolutnie mnie oczarował ^_^

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam nic przeciwko czytnikom. Książka to ksizka. Ciesze sie z czytania

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam dokładnie takie samo podejście jak Ty - broniłam się rękami i nogami przez XXI wiekiem :D Do zakupu czytnika zmusiły mnie problemy z kręgosłupem, jakie wynikły z noszenia 800-stronicowych książek w torebce. Teraz nie wyobrażam się życia bez mojego wiernego PocketBoooka. Do tego kilka miesięcy temu dołożyłam abonament Legimi i za cenę jednej papierowej książki miesięcznie czytam i słucham co najmniej 6-7, dostępnych od ręki, synchronizujących się między urządzeniami. Cudo. Co nie znaczy, że nie kupuję książek papierowych - te najlepsze, najcenniejsze, najukochańsze zawsze znajdują w formie tradycyjnej miejsce na mojej półce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czy Legimi jest już kompatybilne z PocketBookiem? Wiem, że kiedyś nie było i nie wiem czy dam rade to połączyć z TouchLux 3 :( Czy korzystasz z tego pakietu na telefonie?

      Usuń
  6. Zaskakuje mnie tak szeroki wybór czytników. Ale zwrócę większą uwagę na audiobooki. Ostatnio mam sporo na głowie. W czasie wolnym mogłabym łączyć 2w1 😊 czytanie -sprzątanie 😉

    OdpowiedzUsuń
  7. O tak stare książki są genialne ^^ zwłaszcza ten zapach - ja przy e czy audio bookach nie mogę się skupić ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już dawno przerzuciłam się na czytnik, mam kindla paperwhite 4 i nie oddam za nic!
    Jest również kompatybilny z legimi, więc czytam na potęgę :D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń