niedziela, 30 grudnia 2018

Podwieczorek z książką 3

    Dzisiejszego popołudnia powracam do powieści, która wywołała u mnie swego czasu spory dreszczyk emocji.  Bułhakow w "Mistrzu i Małgorzacie" nie tylko dał popis słowem, ale i spojrzeniem na ówczesną rosyjską rzeczywistość, gdzie Ci dobrzy byli źli a źli... Zostawmy to tymczasem. Podkreślę, że powieść jest nieoczywista, przepełniona symbolami, gdyż pisanie wprost o pewnych sprawach byłoby zbyt niebezpieczne dla autora.

10 komentarzy:

  1. Dawno temu czytałam tę książkę. Pewnie kiedyś do mnie powrócę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam za czasów liceum, więc wypadałoby jeszcze do niej wrócić. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię "Mistrza i Małgorzatę", to jedna z nielicznych lektur szkolnych, którą dobrze wspominam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mam pojęcia dlaczego jeszcze nie czytałam tej książki. Od dawna mam to w planach. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. "Mistrz i Małgorzata" jest jedną z moich ulubionych ksiązek!

    OdpowiedzUsuń
  6. To moja ulubiona książka, właściwie jedyna, do której wracam co roku...:D
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  7. To książka, do której od czasu do czasu wracam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trochę wstyd, ale nie czytałam jeszcze tego klasyka ;/

    OdpowiedzUsuń