Dzisiejszy podwieczorek to nie tylko domowe pierniczki, aromatyczna herbata, ale i antologia kryminału. Rozkoszując się smakiem i dogadzając podniebieniu, jednocześnie zajmuję umysł zagadkami kryminalnymi. "Zatrute pióra" to zbiór opowiadań. Zazwyczaj nie wybieram tego gatunku literackiego, ale jeśli mam zaledwie chwilę, to dlaczego nie. W sam raz na moment podwieczorku.
Znane nazwiska przyciągają wzrok. Jeszcze nie wiem, czy tak samo moją uwagę skupi treść opowiadań. Zaczynam od pierwszego "Zatrutej krwi" Anny Klejzerowicz.
Cieszy mnie to połączenie. Myślę, że będę powracała do opowiadania na podwieczorek.
Nie przepadam za krótką formę wypowiedzi, ale kiedy mamy dosłownie moment na lekturę, jest to doskonałe rozwiązanie. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo lubię czytać takie zbiory. Na pewno się skuszę, jeśli będę miała okazję.
OdpowiedzUsuńCzytałam ostatnio świąteczne zbiory i bardzo mi się podobały, ale czy te kryminalne by mnie również zauroczyły? Może kiedyś się przekonam.
OdpowiedzUsuńLubię opowiadania, więc może przyjrzę się bliżej tej książce. :)
OdpowiedzUsuńLubię opowiadania, więc forma jak najbardziej mi odpowiada. A do tego jeszcze kryminalnie... :)
OdpowiedzUsuń