Czas świąt przeminął, ale dla tych którzy chcieliby sobie go wydłużyć, tak jak ja, proponuję sięgnąć po książkę w klimacie bożonarodzeniowym. Już pod koniec listopada rynek dosłownie zalewa tego typu literatura. Jedni są zachwyceni, inni mają tego dość. Nie ukrywam, że skusiła mnie okładka. Zdaję sobie sprawę, że patrząc obiektywnie, nie ma to głębszego sensu, a książki nie należy oceniać po okładce, ale cóż uległam. Moje pierwsze wrażenie jest pozytywne, a treść ocenię po lekturze. Natomiast cóż takiego pozytywnego znalazłam na pierwszy rzut oka?
Powieść osadzona w górskiej scenerii (a więc biało a u mnie na święta śniegu brak...), w klimacie bożonarodzeniowym (to jasne). Młoda bohaterka w nietypowej roli ("mamy" młodszego brata). Zapowiedź wzruszających chwil (tak myślę przeczytawszy opis wydawcy).
Natomiast dużym zaskoczeniem było znalezienie porad jak uszyć sówkę (taka poduszeczka na szpilki jak mniemam albo pluszak dla dziecka) na końcu książki.
A ponad to "Kurs na anioła"
całkowicie w świątecznym klimacie.
Tak więc dzisiejsze popołudnie z kawą i ciastkiem i powieścią obyczajowo-świąteczną.
Zdecydowanie mam w planach tę książkę :)
OdpowiedzUsuńJa również na pewno ją przeczytam. 😊
OdpowiedzUsuńObyczajówek świątecznych to ja już mam powyżej uszu...;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Urocza książka :)
OdpowiedzUsuńKsiążka mnie zaciekawiła ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Książka w sam raz na ten czas :) na pewno dodaje magii :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie chciałabym sobie wydłużyć czas Świąt, więc chętnie po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuń