Poradniki nie są moją domeną.
Zazwyczaj ich nie czytam. Kiedy przyszła oferta książki do
recenzji pomyślała, że warto przekonać się, dlaczego ludzie
kupują tego typu książki. Czy rzeczywiście znajdują złote
środki na własne bolączki, czy odkrywają sposoby, aby osiągnąć
sukces zawodowy, czy też harmonię duchową?
Bodo Schäfer
został milionerem mając 30 lat. Postanowił podzielić się
trzydziestoma zasadami, które pozwolą każdemu przekuć marzenia w
rzeczywistość w książce „Zasady zwycięzców”. Osobiście
podchodzę z rezerwą do tego typu rewelacji.
Co się okazało pod koniec lektury? Z
wieloma stwierdzaniami autora zgadzam się, inne wydały mi się
utartymi hasłami, które mogą, lecz nie muszą pomóc w osiągnięciu
celu. Gdyby tak łatwo przychodził sukces po przeczytaniu poradnika,
to czyż nie bylibyśmy wszyscy milionerami żyjącymi w zgodzie ze
wszechświatem? Uważam, że należy wziąć pod uwagę podłoże
kulturalno-społeczne.
Autor
doświadczenie zdobywał w Niemczech. A wiadomo, co kraj, to obyczaj.
Różnice potrafią być zasadnicze. Zastanawia mnie, czy bycie
„orłem”, do czego Bodo Schäfer
zachęca, nie jest zbytnim wyjściem przed szereg, co w niektórych
polskich kręgach jest niedopuszczalne. Co o tym sądzicie? Czy
obserwujecie zmiany na swoim podwórku zawodowym? Czy jeśli
pracujemy ciężej, lepiej, mocniej, wybijamy się na tle innych,
jesteśmy doceniani przez szefa? Jeśli tak, to książka będzie
idealna, aby udoskonalać ten sposób myślenia.
„Zasady zwycięzców” mają
przejrzystą strukturę. Podzielona na rozdziały, każdy z nich
omawia jedną zasadę. Autor przytacza coś na kształt przypowieści,
aby łatwiej dotrzeć do czytelnika. We wstępie dowiadujemy się
pokrótce jak z trudnościami radził sobie sam autor oraz jak należy
podchodzić do przedstawionych w książce zasad.
„Niektóre zasady wydają się
wzajemnie wykluczać. Jednak trzeba pamiętać, że zasady zwycięzców
odnoszą się do naszego życia, a ono jest pełne paradoksów: to,
co powoduje sprzeczności, stanowi w rzeczywistości różne części
większej całości.” 1
Chociaż stawiam tyle znaków
zapytania, nie oznacza to, że książka nie wniosła nic
wartościowego. Zasady proponowane przez Schäfera
z psychologicznego punktu widzenia otwierają człowieka na świat.
Suma summarum książkę oceniam pozytywnie, ponieważ autor zdołał
zachęcić mnie do pokonywania własnych strachów, zarządzania
stresem i niepoddawania się problemom.
1Schäfer,
B (2018). Wstęp (s.10), Zasady zwycięzców, Frampol:Wydawnictwo
Aktywa
autor: Bodo Schäfer
tytuł: "Zasady zwycięzców"
wydawnictwo: Wydawnictwo Aktywa
stron: 330
Egzemplarz recenzencki
Mimo że jestem psychologiem i takie publikacje, siłą rzeczy powinny mnie interesować, to jednak, nie sięgam po nie ,bo zupełnie do mnie nie przemawiają, co więcej, są bardzo powtarzalne w swojej wymowie. 😊
OdpowiedzUsuńNajważniejsze, że coś z niej wyciągnęłaś. To mnie zachęca do jej lektury.
OdpowiedzUsuńJa zawsze z dużym dystansem podchodzę do tego typu poradników. Lepiej chyba uczyć się na własnych błędach i robić przede wszystkim to, co przynosi nam satysfakcję.
OdpowiedzUsuńZwróciłaś uwagę na ciekawy fakt. Faktycznie, to co udało się Niemcowi czy Amerykaninowi nie koniecznie uda się Polakowi w swoim kraju... Niemniej jednak lubię czytać poradniki więc i po ten zapewne sięgnę...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Niestety, ale tym razem pasuję.
OdpowiedzUsuńNie jestem pewny czy jest to pozycja, która do mnie przmawia ;/
OdpowiedzUsuńPoradniki jakoś do mnie nie przemawiają...
OdpowiedzUsuńLubię poradniki, wiec chętnie zapoznam się z tym, jak będę miała okazję :)
OdpowiedzUsuńRaczej jestem nastawiona negatywnie do poradników zwłaszcza takich. I fakt, że autor zdobywał doświadczenie w Niemczech jest bardzo ważny bo to kraj o zupełnie innej mentalności i zarobkach, więc myślę, że nam taki poradnik nic nie da :)
OdpowiedzUsuńZapraszam w wolnej chwili do mnie:
https://laggingbooklover.blogspot.com/
Ja tego typu książki traktuję raczej jako inspirację, podchodzę jednak z dystansem. Wiadomo, że książka nie rozwiąże wszystkiego, ale czytanie nawet poradników czasami jest pomocne.
OdpowiedzUsuńNiestety to nie dla mnie książka. Nie czytuję tego gatunku ( na razie bo wiadomo, gusta się zmieniają ;) )
OdpowiedzUsuńMyske ze warto zajrzec. Moze jakas rada rozjaśni cos w glowie
OdpowiedzUsuńPozycja nie dla mnie, ale mam kogoś, kto uwielbia poradniki.
OdpowiedzUsuń