sobota, 26 maja 2018

Sto lat, sto lat!

U mnie w rodzinie prezenty książkowe to naturalna kolej rzeczy w każde święto. W tym roku z okazji Dnia Matki i zbliżającego się Dnia Ojca wybór padł na "Trzymaj się Mańka" Małgorzaty Kalicińskiej dla mamy oraz "Haiti" Marcina Wrońskiego dla taty. 
Czy prezent się udał, dowiem się, jak przeczytają.
Czy robicie książkowe prezenty rodzicom z okazji ich święta?

9 komentarzy:

  1. Ja niestety nie mam dla kogo, bo u mnie nikt właściwie nie lubi czytać... Oprócz mnie :/ mojej mamie kupiłam piękny komplet biżuterii :) jest bardzo zadowolona. Co do tatyt zawsze mam duży problem...

    Pozdrawiam Cię serdecznie! ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie robię takich prezentów bo u mnie tylko ja czytam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Książkę Małgorzaty Kalicińskiej chętnie bym przygarnęła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mama pożycza moje książki, a Tata czyta tylko o wędkarstwie :D Oboje za to lubią czekoladę (jak widać mam to w genach) i właśnie czekoladki ode mnie dostaną ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie kupuję książek na prezenty mojej mamie. Zazwyczaj nie ma czasu czytać. Kiedyś pożyczyłam jej jedną powieść, ale oddała ją nieprzeczytaną. Do tego ciężko byłoby mi coś je wybrać, bo całkowicie jej gust różni się od mojego.

    Pozdrawiam i zapraszam:
    Biblioteka Feniksa

    OdpowiedzUsuń
  6. Moja Mama uwielbia czytać, więc prezenty książkowe są na pierwszym miejscu!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja to cały rok bym mogła dostawać książki i byłabym super szczęśliwa! Nie może być lepszego prezentu jak trafiona książka!

    OdpowiedzUsuń
  8. Czasami kupuję, zwlaszcza Tacie, bo Mamie pożyczam swoje książki... Ale zawsze na prezent książkę kupuję bratu i bratowej:) to takie moliki książkowe!

    OdpowiedzUsuń