Nicci Gerrard ma wyjątkową
umiejętność odzwierciedlania niuansów życia w fabule. Dotyczy to
relacji międzyludzkich, jak i książkowej rzeczywistości, którą
drobiazgowo opisuje nie przytłaczając czytelnika. W efekcie
odczułam bogactwo nastrojów w powieści. Nie były sobie sprzeczne,
lecz układały się w całość wzbudzając u mnie naprzemienne
odczucia.
„The Moment You Were Gone”(tytuł
mogłabym luźno przetłumaczyć „Chwila, w której Ciebie
zabrakło”) to cierpka opowieść o prozie życia, o zawiedzionych
nadziejach, przemijających chwilach, do których nie ma powrotu. O
przeszłości, której nie da się poprawić, można tylko dążyć
do zbudowania lepszej przyszłości.
W wyniku wypadku drogowego Connor Myers
poznaje Gaby, młodą studentkę. W zasadzie uczucie między nimi
rozwija się w ciągu kilku godzin. Od tego momentu nie mogą
przestać o sobie myśleć. Connor aranżuje niby przypadkowe
spotkanie, lecz wiadomo, że pragnie zobaczyć Gaby. Spotyka ją na
progu jej mieszkania, wychodzącą wraz z bratem Stefanem do pralni.
Wkrótce poznaje najlepszą przyjaciółkę Gaby, Nancy z którą
chodzi Stefan. Uczucie rozkwita, przyjaźnie się umacniają. Aż
pewnego dnia Nancy pakuje swoje rzeczy, wyprowadza się od Stefana,
zrywa wszelkie kontakty zostawiając za sobą spalone mosty i złamane
serca. Zwłaszcza Gaby nie może się pogodzić z sytuacją. Nawet po
dwudziestu latach wspomina przyjaciółkę. Kiedy przypadkowo widzi
ją w telewizyjnym reportażu, kiełkuje w niej pewien plan.
Przyznam szczerze, że powieść
porusza delikatne kwestie i z pewnością książka ta nie była dla
mnie odskocznią, wręcz przeciwnie czułam ciężar tematu na
barkach. Zastanawiam się, czy mogę pisać więcej, nie lubię
spoilerować... Na pewno nurtuje Was, co to za trudny temat. Chodzi o
adopcje, o emocje z nią związane, o uczucia, kiedy dziecko się o
tym dowiaduje i o sposób przekazania takiej informacji, o tym jak
ważne są korzenie i o dążeniu do ich poznania. Nicci Gerrard
pisząc tę historię wykorzystała własne doświadczenia w tym
temacie. Nie chodziło o nią, ale o bliską jej osobę.
Nicci Gerrard była dla mnie pisarką
nieznaną. Na polskim rynku wydawniczym, o ile mi wiadomo, nie ma jej
książek w przekładzie na język polski. Jak łatwo się domyślić,
książkę czytałam w angielskiej wersji językowej. Mogę ją
śmiało polecić fanom powieści obyczajowej oraz osobom, które
interesuje temat więzi rodzinnych i przyjaźni.
tytuł "The Moment You Were Gone"
autor Nicci Gerrard
wydawnictwo Penguin Books
stron 469
tytuł "The Moment You Were Gone"
autor Nicci Gerrard
wydawnictwo Penguin Books
stron 469
Myślę że książka skradła by moje serce.
OdpowiedzUsuńŚwietne zdjęcie :) Nie przepadam za obyczajówkami, jednka motyw adopcyjny mógłby mnie do niej przekonać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://zksiazkanakanapie.blogspot.com/
Ja też nie słyszałam o tej pisarce. Myślę, że książka by mi się spodobała.
OdpowiedzUsuńNowe nazwisko :) może kiedyś przeczytam coś od niej, gdy jej książki pojawia się na polskim rynku :) w tym momencie nie jest to moim priorytetem :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam!
A o tej autorce nie słyszałam... książka trafia w moje gusta!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Bardzo ciekawa tematyka, z którą spotkałem się ostatnio w realnym świecie, skłania mnie do poszukania tej powieści. Dziękuje bardzo za propozycję i świetną recenzję. Pozdrawiam, Zdzisław www.krainslowa.blogspot.com
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytam. Motyw adopcyjny mnie zaintrygował.
OdpowiedzUsuńNie znam autorki, a jak widzę warto się z nią zapoznać :)
OdpowiedzUsuńMogłaby mi się spodobać ta książka. Szkoda, że nie jest przetłumaczona, bo niestety nie czytam po angielsku. :)
OdpowiedzUsuńNa razie nie mam ochoty na takie książki. Zdecydowanie teraz po maturach przydadzą mi się odskocznie w postaci czegoś lekkiego albo czegoś z mnóstwem magii i przygód :D
OdpowiedzUsuńciekawa książka, pozostaje mieć nadzieję , że kiedyś pojawi się na naszym rynku wydawniczym ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam tę książkę jakiś czas temu, została mi przez kogoś polecona. Lubie takie obyczajówki a Gerrard trzyma poziom :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałem o niej, dzięki za zwrócenie uwagi!
OdpowiedzUsuńCzasem sięgnę po taką obyczajówkę, ale jednak teraz spasuję :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wyglada ciekawie. A ja podziwiam za przeczytanie jej w języku obcym, u mnie to wygląda dość opornie, zbyt długo czytam takie książki...
OdpowiedzUsuń