wtorek, 3 kwietnia 2018

Niedopowiedzenia i konwenanse


     Prawda o związkach międzyludzkich skrywa się pod woalką pozorów. Ludzie chowają uczucia w zakamarkach serc i pilnują, żeby prawdziwe zamiary nie wyszły na jaw. Jane Austen od początku w swoich powieściach pisała o iluzji w wyższych sferach. Obnażała przywary nie szczędząc ironii i satyry. Nie inaczej jest w powieści „Emma”.



      Tytułowa Emma, to młodziutka Emma Woodhouse należąca do sfery uprzywilejowanej. Obdarzona urodą i majątkiem, adorowana przez otoczenie jest pewną siebie młodą osobą. Nie wielu ośmiela się zwracać jej uwagę w jakiejkolwiek kwestii. A kiedy udaje jej się zeswatać swoją guwernantkę – Pannę Taylor z wieloletnim wdowcem – Panem Westonem, utwierdza się w przekonaniu, że do swatania jest stworzona i nie dociekając prawdziwych uczuć innych osób, zabiera się do kojarzenia par.

     Emma porusza się w sferze pozorów. Nie miała jeszcze okazji przekonać się, czym są ukryte motywy. Los ześle jej kilka niespodzianek. Emma to protagonistka, której zachowanie może chwilami irytować. Jednak na horyzoncie cały czas jest mężczyzna potrafiący jako jedyny wytknąć jej niewłaściwe posunięcia. Przyjaciel domu pan Knightley. Jest dobry, trochę zasadniczy, ale nie umyka jego uwadze to, co właściwe – drugie dno wyższej sfery. To właśnie na relacji między nimi oraz nieustannym swataniu przez Emmę innych ludzi skupia się cała intryga.

     Kunszt Jane Austen widać na każdej stronie. Potrafiła opisać, to czego w jej czasach nie wolno było powiedzieć na głos. W dodatku w sposób humorystyczny i lekki. Cenię ją za plastyczny styl i bogaty język. Ze stworzonymi przez nią postaciami nigdy się nie nudzę. Podobnie było w przypadku „Emmy”. Potrafiła stworzyć fabułę, do której chce się wrócić i na powrót przeżyć cała historię. W odpowiednim miejscu dodaje pikanterii zwrotem akcji. Życie bohaterów odmienia się o 180 stopni. A my towarzyszymy w ich zmaganiach z kolejnymi przeszkodami na drodze do szczęścia. Bohaterowie tej powieści zapadają w serce, stają się dobrymi przyjaciółmi, których znów chce się spotkać.

     Powieść utrzymana w mocno romantycznym tonie podbiła moje serce.

     Choć Emma i pan Knightley trzymają emocje na wodzy, to słychać nieustannie ich przyśpieszone biciem serca oddechy.

"Emma"
Jane Austen
Penguin Books
stron 367

14 komentarzy:

  1. Czytałam tę książkę dawno temu. Warto ją sobie odświeżyć.

    OdpowiedzUsuń
  2. To chyba nie są do końca moje klimaty. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Od bardzo dawna chciałam się zabrać za twórczość Jane Austen, bo jest bardzo ceniona przez autorów na całym świecie. Może niedługo się zdecyduje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Może kiedyś przeczytam, ale szczerze wątpię :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Jane Austen to jedna z moich ulubionych autorek <3 Chetnie sięgnę po tę pozycje.

    OdpowiedzUsuń
  6. Lubię książki Jane Austen, wiele już jej książek czytałam, ale akurat tej nie, myślę, że po nią sięgnę niebawem...

    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/04/historia-zych-uczynkow-katarzyna.html

    OdpowiedzUsuń
  7. O nie zdecydowanie ta książka to nie moje klimaty. Nienawidzę romantycznych powieści. Ogólnie samo to słowo wywołuje u mnie reakcję alergiczną :D

    Pozdrawiam i zapraszam:
    biblioteka-feniksa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Klasyka zawsze w cenie. "Emmy" jeszcze nie czytałam. Wyższe swery, świat pozorów, konwenanse i to swatanie bardzo kuszą. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam książki Jane Austen, lubię do nich wracać i odkrywać nowe, których jeszcze nie czytałam.
    Pozdrawiam
    KSIĘGOZBIÓR

    OdpowiedzUsuń