wtorek, 5 września 2017

Zesłana miłość

To dzięki nim wciąż mówimy naszym „szeleszczącym” językiem. A obcokrajowcy łamią języki na naszej mowie.

 

W przeciągu zaledwie kilku lat (od 1772-1795) Rosja, Prusy i Austria dokonały rozbioru Polski. Nasi sąsiedzi, wówczas silni, zajęli nasze ziemie, jak swoje. Nie ma co utyskiwać, sami byliśmy sobie w znacznej wierze winni. Pamiętacie Liberum Veto?

Alegoria I rozbioru Polski
źródło fot. :http://www.dziennikpolski24.pl/artykul/4871599,rozbior-polski-system-naczyn-polaczonych,id,t.html

 

Polacy utracili suwerenność. Ale w naszych żyłach płynie taka krew z domieszką buntu i brawury. Zabroń, zakaż, nakaż, staniemy okoniem.




Napisałam my, bo płeć nie ma tu znaczenia. Polki brały od początku czynny udział w walce o wolność wspierając mężów, braci, ojców.




     „Zesłana miłość” Aleksandry Katarzyny Maludy traktuje o tych, którzy poświęcili młodość w walce o swobody odmawiane Polakom. Jest to powieść o losach uczestników powstania styczniowego roku 1863. Zostają oni zesłani na Syberię, krainę śniegu i lodu, gdzie wiosna przychodzi gwałtownie, lato jest krótkie, a zima powraca ledwo odejdzie.

     W dworcowej poczekalni spotykają się przyszli bohaterowie ciężkiej podróży w głąb dzikiej Syberii. Rodzeństwo Justyna i Marian Dubieccy. Marian zwany czule przez siostrę Marysiem, jest historykiem. Przetrwał brutalne przesłuchanie, by w opłakanym stanie, ale żywy opuścić ukochany kraj. Justyna była do tej pory guwernantką. Praca ta niestety przysparzała jej więcej upokorzeń niż dawała satysfakcji. Podzieliła los wielu kobiet w tych czasach, wykształconych, ale biednych, więc traktowanych z lekka, jako zabawka na moment, nie jako kandydatka na żonę, towarzyszkę życia. Tak więc, Justyna żegna się z Polską łatwiej, nie mając domu, o którym marzy, nie mając większych perspektyw. Wyczekuje spotkania z nieznaną Syberią. Inaczej niż Cecylia i Edmund Ojrzanowscy. On zesłany powstaniec, ona nieodłączna towarzyszka ukochanego męża. Wyruszają w nieznane wraz z malutkim synkiem, Andrzejkiem. Jest jeszcze Julek Janicki, lekarz.

     Dzieląc przedział w pociągu dochodzą do wniosku, że trzymając się razem w podróży, pomagając sobie, będą silniejsi, zwłaszcza, że z więźniami politycznymi jadą kryminalni.

     Wreszcie pociąg rusza, zaczyna się nowy etap ich życia. A z każdym etapem podróży przekonują się, jak wielki wysiłek będą musieli włożyć w przetrwanie na obczyźnie. W tej zawierusze ich losy splotą się, ich uczucia zagmatwają, serca raz wzlecą uniesione nadzieją, innym razem utracą radość należną młodym rozpoczynającym życie ludziom pod ciężarem trudów.

     Autorka napisała piękną powieść, piękną polszczyzną. Książkę czytałam pełna zachwytu i uznania. Przed oczami ujrzałam dzikie ostępy Syberii, niedolę zesłańców, życie rdzennych ludów i tych Sybiraków z dziada pradziada zwanych czołdonami.

     Książka przedstawia sobą dużą wartość, ze względów językowych, owszem, ale i ogromu wiedzy historycznej. Ciekawostką jest, że w "Zesłanej miłości" spotykamy się z postaciami historycznymi, faktycznie biorącymi udział w powstaniu, a później eksplorującymi Syberię. Autorka przybliża nam kulturę zesłańców, kuchnię, wypieki, mieszankę polskości i wschodu.
    Czytając książkę spotyka nas niespodzianka. Justyna, by uciec od niedoli na wygnaniu zaczyna pisać powieść o zesłańcu z innej epoki Niceforze Czernihowskim. Dzięki niemu znów poznajemy smaki i zapachy Syberii, lecz z innych czasów.
    Nie wiem, czy dobrze definiuję, jednak nasuwa mi się termin powieść szkatułkowa. Moim zdaniem autorka bardzo sprawnie wplotła historię Nicefora w fabułę. Zostawię tu pewne niedopowiedzenie i nie zagłębiam się mocniej w tę historię. Niech każdy chętny sam odkryje tę postać i jej losy.
     To czego mi zabrakło, to daty i miejsca akcji przed pierwszym rozdziałem. Dokładne czas i miejsce akcji rozpoznałam w trakcie czytania. Informacja na początku byłaby pomocna. Zaletą zaś są przypisy stanowiące bogate źródło, z którego byłam zadowolona, że mogę czerpać.
       Na okładce przeczytałam, że w przygotowaniu jest drugi tom „Dzikie serca”. Czekam, chcę raz jeszcze spotkać się z tymi bohaterami.



7 komentarzy:

  1. Będę właśnie czytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie do końca mój klimat, ale recenzja zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mogłabyś mi powiedzieć gdzie tę książkę zdobyłaś? Przez internet czy stacjonarnie, a może dostałaś? c:

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka wpadła w moje ręce przypadkiem a to za sprawą samej autorki. We wcześniejszym poście wyjaśniam, że byłam 500 znajomą Koronczarki na lubimyczytac.pl, postanowiła obdarować mnie takim upominkiem. Wiem, że książka jest dostępna też w księgarni internetowej taniaksiążka.pl, szukałam II tomu Dzikie serca, stąd wiem. Natomiast nie mam pojęcia, jak wygląda sprawa w przypadku tradycyjnych księgarń.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Aż wstyd się przyznać, ale interesuję się historią (może nie całą, ale dotykam wybranych tematów), ale od polskiej zawsze trzymałam się z daleka. Podejrzewam, że to przez te okropnie nudne lekcje w szkole, które w żaden sposób nie potrafiły zainteresować ucznia. Ale zaczęłam to ostatnio naprawiać, więc będę miała tę książkę na uwadze.

    Pozdrawiam
    Babskie Czytanki

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo chciałabym przeczytać tę książkę. Mam na swoim koncie kilka książek o tym okresie i zesłańcach, ta z pewnością wzbogaciłaby moją wiedzę, skoro podparta jest źródłami. Do tego ten piękny język, nic, tylko czytać :)

    OdpowiedzUsuń