poniedziałek, 14 sierpnia 2017

O tym ile kilogramów waży miłość i jak ciężko ją czasem udźwignąć


     Pragniemy być kochani, ubóstwiani, być dla kogoś najważniejszą osobą na świecie. Tego pragnie mała Laura. Być oczkiem w głowie rodziców.
Tymczasem oni są pogrążeni w rozpaczy po ukochanym synu Charlesie.

Ojciec
Oczywiście, Laura to miłe, kochane dziecko(...), lecz każdy mężczyzna chce mieć syna. Charles... i te jego jasne włosy, jemu tylko właściwy sposób odrzucania głowy, jego śmiech... (…) Dlaczego, jeśli już miało umrzeć jedno z jego dzieci, nie była to Laura...”(s.7-8)

Matka
Mój chłopiec, mój piękny chłopiec, moje kochanie... Wciąż nie potrafię w to uwierzyć. Dlaczego on a nie Laura?”(s.8)

     Córka w skrytości ducha widzi światełko w tunelu. Charlesa nie ma, teraz ona będzie wszystkim dla swoich rodziców. Ku jej rozczarowaniu, tak się nie dzieje, za to na świecie pojawia się malutka siostra Shirley.
    Laura ma nadzieję, że być może Shirley, tak jak Charlse, umrze, a ona sama będzie kochana.
    Jednak, gdy wybucha pożar a Shirley jest zagrożona, Laura ratuje niemowlę i od tego momentu zaczyna rozumieć, jak bardzo kocha siostrę.
    Laura nie jest zła. Laura pragnie czuć się kochaną, pragnie miłości. Odnajduje siebie w momencie, gdy sama obdarowuje kogoś silnym, opiekuńczym uczuciem. Co z tego wyniknie? Jak ułożą się życiorysy obu sióstr? Czy Shirley udźwignie miłość siostry? A może będzie ona ją przygniatać swoim ciężarem?
    Tym razem bezsprzecznie Christie porwała moje serce. Opowiada, o tym jak bardzo pragniemy wszystkiego co najlepsze dla tych, których kochamy. O chęci stworzenia najszczęśliwszego życia dla najbliższych. Christie stawia pytanie, czy to w ogóle możliwe?
    Momentami mistyczna, tkliwa, mocno filozofująca ustami głównych bohaterów historia o życiu, uczuciach i miłości.

tytuł: Brzemię 
autor: Mary Westmacott, czyli Agatha Christie
wydawca: Dom Wydawniczy Rebis 
rok wydania: 1998

2 komentarze: