piątek, 11 maja 2018

Pan Komputer reguluje rzeczywistość!



     Znów zrobiłam sobie mały „skok w bok” ;). Chwila przerwy od „The Moment You Were Gone” i sięgnęłam po „Elektryczną mrówkę” Philipa K. Dicka. Wybrałam krótkie opowiadanie „Dzień, w którym pan Komputer z choinki się urwał”. Wyobraźcie sobie, że w trakcie czytania tych kilku stron naszło mnie więcej refleksji, niż po przeczytaniu trzystu stron nie jednej powieści.

   Czytałam kiedyś, niestety nie pamiętam źródła, że żyjemy w rzeczywistości Dicka. I oto pierwsza refleksja. Bohater opowiadania, Joe Contemptible wstaje rano, jak co dzień i szykuje się do pracy. Początek nie najlepszy, bo pan Łóżko wyrzuca go pod ścianę, pan Szafa zamiast eleganckiego garnituru „podaje” mu jedwabne damskie pantalony, Kawiarka serwuje zamiast kawę mydliny, a pan Drzwi nie wypuszcza do pracy. A wszystko przez pana Komputera, który wszystkim zawiaduje, ale właśnie ma jakiś odjazd.

    Inteligentne domy, to coś co już nie jest fantastyką. Wprost ze smartfonu możesz, jeśli cię stać;), zawiadywać swoim domostwem. Wszyscy jednak, gdzieś tam w środku boimy się, co będzie, jeśli komputer się popsuje? Czy zostaniemy więźniami we własnym domu?

     I właśnie w tym komputerze tkwi cały szkopuł. Obawiamy się go. Nie zliczę opowiadań, książek, filmów, które podejmują wątek super maszyny przejmującej kontrolę nad rzeczywistością człowieka. Kto ma więc mieć pieczę nad tą maszyną. Według autora kobieta.

    Joan Simpson jest przewodniczącą Światowej Rady Zdrowia Psychicznego. Żeby mogła na zawsze rozwiązywać problemy z panem Komputerem zostaje utrzymywana w stanie swego rodzaju nieśmiertelności. Czyż nie pragniemy tego bardzo, bardzo mocno? Żyć dłużej, zdrowiej, piękniej?

    Jak w rzeczywistości, w której nie wiele musi, odnajdzie się człowiek? Czy będzie szczęśliwy, kiedy wszystko będzie za niego zrobione? A może wtedy poczuje jeden wielki bezsens istnienia?

     Kilka stron a zalała mnie fala pytań. I takie jest to opowiadanie. Klimat typowy dla autora. Niczego nie brać za pewnik.

     Polecam fanom autora i s-f!

10 komentarzy:

  1. Zaznaczyłam jakiś czas temu "chcę przeczytać", ale nie przepadam za s-f, Jednak po Twojej recenzji, pomyślałam, że "muszę przeczytać" :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. A mnie się szalenie podoba tytuł opowiadania.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Z pewnością skłania do wielu refleksji.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja podziękuję:)

    Pozdrawiam
    https://zksiazkanakanapie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja również się nie skuszę.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo zainteresowała mnie ta propozycja. Jestem ciekawy, ile jest w niej fantazji, a ile pomysłów związanych z działaniem sztucznej inteligencji. Dziękuję i pozdrawiam, Zdzisław www.krainslowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Pobudza do zastanawiania się jakby to było? Może przeczytam w wolnej chwili:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jednak nie przepadam za tym gatunkiem...

    OdpowiedzUsuń
  9. Philip K. Dick to niezwykły pisarz, jego utwory zawsze robią ogromne wrażenie na czytelnikach. Ja go lubię właśnie za to, że choć czasem jest ciężkostrawny, to zawsze skłania do refleksji.
    Pozdrawiam!
    http://glodnawyobraznia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Dick był dosyć specyficznym pisarzem. Jednym z tych, którzy pisali ze swobodą o przyszłości. Jeśli ten gatunek literatury przypadnie Ci do gustu to warto sięgnąć jeszcze po Blade Runnera. Wizja tam zawarta pomału zaczyna się ziszczać.

    http://gesiepioroo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń