niedziela, 17 lutego 2019

Droga do spełnienia marzeń



  Poradniki nie są moją domeną. Zazwyczaj ich nie czytam. Kiedy przyszła oferta książki do recenzji pomyślała, że warto przekonać się, dlaczego ludzie kupują tego typu książki. Czy rzeczywiście znajdują złote środki na własne bolączki, czy odkrywają sposoby, aby osiągnąć sukces zawodowy, czy też harmonię duchową?

  Bodo Schäfer został milionerem mając 30 lat. Postanowił podzielić się trzydziestoma zasadami, które pozwolą każdemu przekuć marzenia w rzeczywistość w książce „Zasady zwycięzców”. Osobiście podchodzę z rezerwą do tego typu rewelacji.

  Co się okazało pod koniec lektury? Z wieloma stwierdzaniami autora zgadzam się, inne wydały mi się utartymi hasłami, które mogą, lecz nie muszą pomóc w osiągnięciu celu. Gdyby tak łatwo przychodził sukces po przeczytaniu poradnika, to czyż nie bylibyśmy wszyscy milionerami żyjącymi w zgodzie ze wszechświatem? Uważam, że należy wziąć pod uwagę podłoże kulturalno-społeczne.

  Autor doświadczenie zdobywał w Niemczech. A wiadomo, co kraj, to obyczaj. Różnice potrafią być zasadnicze. Zastanawia mnie, czy bycie „orłem”, do czego Bodo Schäfer zachęca, nie jest zbytnim wyjściem przed szereg, co w niektórych polskich kręgach jest niedopuszczalne. Co o tym sądzicie? Czy obserwujecie zmiany na swoim podwórku zawodowym? Czy jeśli pracujemy ciężej, lepiej, mocniej, wybijamy się na tle innych, jesteśmy doceniani przez szefa? Jeśli tak, to książka będzie idealna, aby udoskonalać ten sposób myślenia.

  „Zasady zwycięzców” mają przejrzystą strukturę. Podzielona na rozdziały, każdy z nich omawia jedną zasadę. Autor przytacza coś na kształt przypowieści, aby łatwiej dotrzeć do czytelnika. We wstępie dowiadujemy się pokrótce jak z trudnościami radził sobie sam autor oraz jak należy podchodzić do przedstawionych w książce zasad.


  „Niektóre zasady wydają się wzajemnie wykluczać. Jednak trzeba pamiętać, że zasady zwycięzców odnoszą się do naszego życia, a ono jest pełne paradoksów: to, co powoduje sprzeczności, stanowi w rzeczywistości różne części większej całości.” 1


  Chociaż stawiam tyle znaków zapytania, nie oznacza to, że książka nie wniosła nic wartościowego. Zasady proponowane przez Schäfera z psychologicznego punktu widzenia otwierają człowieka na świat. Suma summarum książkę oceniam pozytywnie, ponieważ autor zdołał zachęcić mnie do pokonywania własnych strachów, zarządzania stresem i niepoddawania się problemom.






1Schäfer, B (2018). Wstęp (s.10), Zasady zwycięzców, Frampol:Wydawnictwo Aktywa


autor: Bodo Schäfer
tytuł:  "Zasady zwycięzców"
wydawnictwo: Wydawnictwo Aktywa
stron: 330

Egzemplarz recenzencki

13 komentarzy:

  1. Mimo że jestem psychologiem i takie publikacje, siłą rzeczy powinny mnie interesować, to jednak, nie sięgam po nie ,bo zupełnie do mnie nie przemawiają, co więcej, są bardzo powtarzalne w swojej wymowie. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Najważniejsze, że coś z niej wyciągnęłaś. To mnie zachęca do jej lektury.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja zawsze z dużym dystansem podchodzę do tego typu poradników. Lepiej chyba uczyć się na własnych błędach i robić przede wszystkim to, co przynosi nam satysfakcję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zwróciłaś uwagę na ciekawy fakt. Faktycznie, to co udało się Niemcowi czy Amerykaninowi nie koniecznie uda się Polakowi w swoim kraju... Niemniej jednak lubię czytać poradniki więc i po ten zapewne sięgnę...
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie jestem pewny czy jest to pozycja, która do mnie przmawia ;/

    OdpowiedzUsuń
  6. Poradniki jakoś do mnie nie przemawiają...

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię poradniki, wiec chętnie zapoznam się z tym, jak będę miała okazję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Raczej jestem nastawiona negatywnie do poradników zwłaszcza takich. I fakt, że autor zdobywał doświadczenie w Niemczech jest bardzo ważny bo to kraj o zupełnie innej mentalności i zarobkach, więc myślę, że nam taki poradnik nic nie da :)

    Zapraszam w wolnej chwili do mnie:
    https://laggingbooklover.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja tego typu książki traktuję raczej jako inspirację, podchodzę jednak z dystansem. Wiadomo, że książka nie rozwiąże wszystkiego, ale czytanie nawet poradników czasami jest pomocne.

    OdpowiedzUsuń
  10. Niestety to nie dla mnie książka. Nie czytuję tego gatunku ( na razie bo wiadomo, gusta się zmieniają ;) )

    OdpowiedzUsuń
  11. Myske ze warto zajrzec. Moze jakas rada rozjaśni cos w glowie

    OdpowiedzUsuń
  12. Pozycja nie dla mnie, ale mam kogoś, kto uwielbia poradniki.

    OdpowiedzUsuń