środa, 2 maja 2018

Kurt Wallander nie da się wodzić za nos fałszywym tropom


     Mankell umie zarzucić przynętę niczym najlepszy wędkarz a czytelnik łyka ją jak głodna ryba robaka. Potem pisarz cierpliwie i konsekwentnie buduje kryminalny wątek, który góruje nad pozostałymi. „Fałszywy trop” to w moim odczuciu klasyczny kryminał ukazujący mozolną i obciążającą psychikę pracę ludzi z wydziału kryminalnego.


     Bez wątpienia głównym bohaterem jest komisarz ystadzkiej policji Kurt Wallander. „Fałszywy trop” jest piątym tomem z całego cyklu poświęconego tej postaci. Wraz z rozwojem fabuły uświadomiłam sobie, że postać kojarzę. Dawno, dawno temu oglądałam serial na podstawie powieści Mankela. Nie zakłóciło mi to lektury, bo z serialu prawie nic nie pamiętam.


     Akcja kryminału rozpoczyna się upalnego lata roku 1994. Wallander zostaje wezwany na pole rzepaku do dziwnie zachowującej się kobiety. Jadąc na farmę Salomonssona, właściciela pola, jest przekonany, że czekają go rutynowe działania. Doznaje szoku, gdy dziewczyna nie pozwala się do siebie zbliżyć, a potem dokonuje samospalenia. Na dodatek ma kolejne wezwanie. Znaleziono zwłoki oskalpowanego byłego ministra sprawiedliwości. Od tego momentu prowadzi dwa śledztwa jednocześnie, a na tym nie koniec. Nie działa sam.


     Mankell poświęca sporo miejsca pracy operacyjnej policjantów. Pokazuje, że w pojedynkę niewiele można zdziałać. Wallander polega na współpracownikach i informacjach przez nich zebranych. Akcja kręci się cały czas wokół dochodzenia. Momentami miałam wręcz wrażenie, że czytam listę rzeczy, które bohater wraz ze współpracownikami po kolei wykonują. Język autora jest minimalistyczny, odnosi się rzeczowo do akcji, bez nadmiernych porównań i przenośni. Styl nazwałabym surowym. Ma to swój sens. Książka ma klimat policyjnego posterunku. Zupełnie inny koloryt od tego, który znalazłam w powieściach Christie, Arthura Conan Doyle'a, czy Puzyńskiej. Jedyną odskocznią są wewnętrzne przemyślenia Wallandera.


    „Fałszywy trop” określiłabym jako kawał dobrej pisarskiej roboty w skandynawskim stylu. Poleciłabym przede wszystkim fanom gatunku. Natomiast nie jestem pewna, czy każdemu spodoba się zwięzły styl i wyeksponowanie na pierwszy plan rutynowego sposobu działania szwedzkiej policji. 



"Fałszywy trop"
Henning Mankell
wydawnictwo WAB
stron 461


15 komentarzy:

  1. Bardzo fajna recenzja, ale książka chyba nie w moim guście :(
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja raczej nie zdecyduje się na lekturę tej książki, ale cieszę się, że Tobie się podobała. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka podobała mi się. Ale teraz kilka dni po jej zakończeniu czuję jej ciężar. To znaczy kołacze się po mojej głowie myśl, jak ludzie potrafią bestialsko się zachowywać nie licząc z nikim.

      Usuń
  3. Fanką gatunku jestem, skandynawskiego szczególnie:) Zadaje się,że to może być książka dla mnie :)
    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam troszkę mieszane uczucia, ale jest w tej książce coś, co sprawia, że chciałabym ją przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ogólnie tego typu powieści bardzo lubię czytać, nie jestem jednak pewna czy zbyt dużo opisu rutynowych działań nie sprawi, że czytanie będzie mi się dłużyło. :/ Pomyślę nad pierwszym tomem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam kryminały z Kurtem! Mam zamiar zebrać całą kolekcję "Mistrz Szweckiego Kryminału". A "Fałszywy trop" na pewno trafi na moją półkę!

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Kto wie, może sięgnę, bo lubię literaturę skandynawską.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham Wallandera, przeczytałam i mam wszytstkie książki z nim w roli głównej :) Uwielbiam wszystkie bez wyjątku :D

    Pozdrawiam
    https://zksiazkanakanapie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię skandynawskie klimaty, ale jakoś do książek tego autora niekoniecznie mnie ciągnie :/
    Osobiście mogę polecić Ci książki Ahnhema - GENIALNE <3
    Pozdrawiam ciepło :)
    Niekulturalna Kasia

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmm, mam ostatnio ochotę na jakiś kryminał, więc może sięgnę po tę pozycję. ☺
    Pozdrawiam! włóczykijka z Imponderabiliów literackich

    OdpowiedzUsuń
  11. Skandynawski kryminał to jest to <3 uwielbiam je, ale stanowczo za rzadko po nie sięgam.

    Pozdrawiam,
    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Skandynawskie powieści mają niesamowity klimat. Będę ją miała na uwadze :-)

    OdpowiedzUsuń